Gory Atlas sa zaskakujaco przyjazne dzieciom. A to za sprawa osiolkow, a wlasciwie mulow, czyli zwierzat bedacych krzyzowka koni i oslow, ktore sa w stanie nosic na sobie po trzy dzieciaki na raz! A nawet – na krotkich odcinkach – mame z dwojka. Najlepiej idzie im pod gore, gorzej w dol, ale przeciez w dol to dla dwoch nawet malych nog nie jest to juz taki wielki problem. Dzieki tym konio-osiolkom przechodzilismy dlugie kilometry gorskie bez najmniejszego stekniecia. Nikogo nie bolaly nogi, kolana nie byly podrapane a tate mniej niz zazwyczaj bolaly plecy. O wejsciu na Toubkal wiosna z dziecmi niestety nie ma co marzyc (Tata poszedl i osobiscie sprawdzil), ale ponizej linii sniegu jest tak wiele tras z zapierajacymi dech widokami, ze jest co robic. Zabrac dzieci w Atlas warto, pod kazdym wzgledem warto.