Czy w Świecie opanowanym przez smartfony, tablety i komputery można jeszcze czymś zainteresować dzieci i młodzież?
Okazuje się, że tak! I są to właśnie podróże…

Jak to się zaczęło?
Chyba dopadł nas kryzys. Wojtek dużo pracował, często zdarzało mu się wyjeżdżać i spędzać weekendy, a nawet całe tygodnie poza domem.
W dodatku, w minionym roku, nie wyjechaliśmy na żadne dłuższe wspólne wakacje.
Nasza najstarsza córka zaczęła wkraczać w wiek nastoletni, co objawiło się głównie brakiem poczucia radości z czegokolwiek i brakiem chęci do nauki…
Nie będzie szczęśliwa, jak to przeczyta. Zastanawiałam się, czy może napisać tekst po angielsku, tak żeby nie wiedziała, że o niej piszę. Ale w dobie wszechobecnego Google, w mgnieniu oka przetłumaczyłaby nawet tekst napisany po chińsku – taka spryciula!
…liczę, że po tygodniu jej przejdzie, przynajmniej do napisania kolejnego tekstu!
To wszystko zmobilizowało nas do natychmiastowego zerwaniem z rutyną…usiedliśmy i spontanicznie zaplanowaliśmy trzy kolejne podróże.
Tak się zaczęło i trwa do dziś!
Planowanie, to podstawa!
Już planowanie naszych podróży to czas wyjątkowy, bo spędzamy go wspólnie, wpatrując się w mapę i szukając możliwości połączeń. Później, żyjemy podróżą przez kolejne tygodnie, wspólnie planujemy atrakcje, analizujemy nasz pobyt. Czytamy przewodniki i blogi, podobne do naszego.
Nie ma obiadu, w naszym domu, przy którym nie zastanawialibyśmy się, co będziemy jedli na wyjeździe. Nie ma porannej toalety, przy której zastanawiamy się co jeszcze trzeba spakować na wyjazd (teraz do Grecji).
Nie ma powrotu ze szkoły, podczas którego nie rozmawialibyśmy o tym, co trzeba jeszcze ze sobą zabrać, żeby było fajnie!
Byle bez pośpiechu…
Plan atrakcji układamy tak, by można było spać jak najdłużej i jak najdłużej delektować się wspólnymi wieczorami (uwielbiamy, szczególnie jeśli są ciepłe) – inaczej niż w domu!
Większość czasu spędzamy na świeżym powietrzu, wysiłek fizyczny przydaje się i tym mniejszym, i tym większym.
Zawsze musi się przecież znaleźć czas na sesję zdjęciową, wysłanie aktualnych zdjęć na Instagram, tak aby nasza rodzina i przyjaciele wiedzieli, że żyjemy!
Nagrywamy też krótkie formy filmowe, póki co na użytek rodzinny, ale kto wie…
Z każdego miejsca wynosimy trochę wiedzy o historii danego kraju, zwyczajów mieszkających tam ludzi, ale i kuchni.
Staramy się zarażać nasze dzieci pasją do odkrywania lokalnych specjałów kulinarnych.
Często, jako pamiątkę z podróży, przywozimy jakieś lokalne smakołyki.
Czego podróże uczą nasze dzieci?
- Podróże uczą poczucia szczęścia. To czas radości, radości w naturalnym odkrywaniu Świata. Dawno nie widziałam takiego szczęścia w oczach naszej dorastającej córki, jak pierwszego dnia w Eilacie…

- Podróżowanie to czerpanie przyjemności z rzeczy prostych. Snurkujemy, podziwiamy piękne rafy koralowe, czy pływamy z delfinami. Tymczasem okazuje się, że dzieci są najszczęśliwsze… kiedy mogą po prostu biegać za kotami na dworzu…

- Podróżowanie z dziećmi, to podziwianie cudów natury. Cieszą nas kolorowe ławice ryb, gdzie wypatrujemy Dory i Nemo. Zachwycają wyrzucone na brzeg kawałki rafy koralowej.


- Podróże uczą nasze dzieci poczucia własnej wartości, pokonywania własnych słabości i przekraczania granic własnych możliwości.


- Podróże uczą adaptacji do wciąż zmieniających się warunków. Dzieci, które wierzą w to, że świat i ludzie podlegają zmianom, lepiej znoszą porażki i stawiają czoła nowym wyzwaniom.
- Podczas podróży dzieci przełamują swoją nieśmiałość, próbują nawiązywać relacje z rówieśnikami często na migi, czasami w języku angielskim, najczęściej jednak uczą inne dzieci języka polskiego 🙂

- Podróże uczą wychodzenia ze strefy komfortu. Na czas podróży trzeba pożegnać się z ulubionymi misiami i zabawkami, a także zostawić w domu smartfona! Czasem trzeba zjeść coś, czego się nie lubi, zapytać o drogę w obcym języku, kupić lody u przydrożnego sprzedawcy, który nie włada językiem angielskim.

Ta ogromna ilość bodźców jest nie do przecenienia. Podróżowanie to nauka na całe życie!
Co nam dają wspólne podróże?
- Bliskość! To bardzo wartościowy czas, 24h tylko dla nas. Dzięki wspólnym przygodom zacieśniamy nasze relacje, Wiele wtedy dowiadujemy się o naszych dzieciach i nas samych. Dzieci spontanicznie opowiadają nam wtedy, co się ostatnio dzieje w szkole, w przedszkolu, czy wsrod rówieśników. A od naszej nastolatki, zawsze dowiem się o nowych trendach na Instagramie. I tak ostatnio moja młodsza córka zapytała mnie, czy chcę zostać Fitmamą?!? (Taki modny ostatnio trend, hashtag na Instagramie).
- Umiejętność planowania i lepszej organizacji. Przecież zawsze może być lepiej! Z każdej podróży czerpiemy naukę na przyszłość.
- Docenienie tego, co mamy. Wolności, bezpieczeństwa, rodziny, znajomych i ciepłego domu! Po podróży zawsze chętnie wracamy do naszych czterech ścian!
Co dajemy naszym dzieciom?
Zwiedzając Świat, dajemy naszym dzieciom, wszystko, co możemy dać najlepszego. Wspólne podróżowanie powoli wchodzi nam w krew! Z każdą kolejną wyprawą, coraz lepiej się organizujemy, planujemy kolejne punkty podróży, robimy notatki, rozrysowujemy mapy, robimy coraz to lepsze relacje i zdjęcia i z wielką pasją siadam później i spisuję nasze przeżycia i doświadczenia podróży, mając już koło głowy plan kolejnej…

Wspaniały to czas dla naszej rodziny! Chwilo trwaj…
A Wy, jak myślicie, czy warto podróżować z dziećmi?
Zgadzam się z Tobą w 100%. Dziwię się trochę ludziom, którzy twierdzą że nie ma sensu podróżować z dziećmi, bo to zbyt skomplikowane albo dzieci i tak nic nie będą z wyjazdów pamiętać..(te małe). My też lubimy zabierać pokazywać świat naszym trollom 🙂 pozdrawiamy aktualnie z Oslo 😉
PolubieniePolubienie
Z dziećmi widzenie świata się nie kończy, ale rozpoczyna na nowo. A podróże są spełnieniem dla nas i atrakcją dla dzieci. Nasz blog stał się nam pamiętnikiem i wspólnym rodzinnym dziełem. Jak najbardziej za podróżowaniem z dziećmi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba