Niedawno udało nam się dołączyć do grona miliona osób corocznie odwiedzających Kamienne Kręgi Stonehenge. Są one uznawane z jeden z ikonowych widoków Anglii i często widnieją na okładkach katalogów, broszur, przewodników turystycznych a nawet książek do nauki angielksiego. Bez dwóch zdań przyciągają tłumy z całego świata w ilości milionowej; przyciągnęły i nas.
Niestety, wcale nie zachwyciły nas aż tak bardzo, jak byśmy sobie tego życzyli.
Nasza wizyta wyglądała mniej wiecej tak: po ponad dwugodzinnej podróży autem z Londynu zakończonej korkiem tuż przed zjazdem do samych kręgów, spędziliśmy na miejscu godzinę może dwie oglądając wielkie kamienie, które widzieliśmy już przecież na zdjęciach mnóstwo razy i z każdej strony i które, prawdę powiedziawszy, na wielu fotografiach wyglądają znacznie bardziej imponująco niż w rzeczywistości.
Wbrew temu, co sugerują niektóre foldery, do kamieni nie można się zbliżać, a tym bardziej ich dotykać. Można obejść je kilkakrotnie wokoło, ale i to nie trwa dłużej niż kilkanaście minut. Śmiało można wziąć ze sobą wózek, my dysponowaliśmy rowerem dla najmłodszej. W dzień deszczowy lub zaraz po warto mieć kalosze lub buty odporne na błoto.
Biorąc pod uwagę cenę biletu, niekorzystny transport i tłumy współodwiedzających, po naszej wizycie uznaliśmy, że dla nas – niepałających się archeologią czy fantastyką – jest to atrakcja raczej przereklamowana.
Bilety można kupować tylko on-line i to na kilka dni naprzód, na określoną godzinę; należy więc wizytę zawczasu przemyśleć i dość dobrze zaplanować.
Wizytę znacznie umilają AudioPrzewodniki dostępne przy wejściu. Nie ma ich niestety w języku polskim.
Planując dłuższą wizytę w Anglii z zamiarem oglądania innych zabytków należących do English Heritage warto rozważyć zakup karty członkowskiej na okres wakacyjny – to spory wydatek, ale jednorazowy. Będąc członkiem EH, wszystkie wstępy do ich obiektów są darmowe. Szegóły na: http://www.english-heritage.org.uk/join. My dzięki takiej karcie zwiedziliśmy wiele angielskich i walijskich zamków, mniej lub bardziej znanych.
Dla chętnych i zdeterminowanych jest również kilka sposobów na podniesienie atrakcyjności wizyty w Stonehenge. Po pierwsze warto w dzień wbudować spacer a nawet wieczorny posiłek w pobliskim Salisbury, które jest uroczym angielskim miasteczkiem z piękną katedrą. Udając się w przeciwnym kierunku – o godzinę drogi dalej autem – znajduje się Bath, kolejne przepiękne miasto z jeszcze większą katedrą i dodatkowo niemałą liczbą rzymskich pozostałości ( np. są tam rzymskie łaźnie, od których pochodzi nazwa miasta). Dysponując autem można bez problemu spędzić ranek spacerując wokoł Stonehenge a popołudnie zwiedzając centrum Bath.
Niewykluczone, że byliśmy zbyt wymagająco do Kręgów nastawieni, może wykazaliśmy się zbyt małą wyobraźnią. A może wybraliśmy się do Stonehenge zbyt późno lub za wcześnie w swoim harmonogramie wypraw. Trudno powiedzieć.
Szczerze polecamy je tym, którzy mają ochotę stanąć twarzą w twarz z największymi europejskimi kamiennymi kręgami – jedną z ikonowych atrakcji turystycznych Anglii, nierozwiązaną zagadką pokoleń archeologów i historyków, twórczą inspiracją dla wielu. Choć dla nas nie byłby to już must see na Wyspie.
Dla tych, którzy chcą spróbować podpowiadamy, gdzie zajrzeć przed wyjazdem:
Dojazd:
- auto – http://www.travelsupermarket.com
- pociąg do Salisbury z London – http://www.thetrainline.com
- autobus Stonehenge z Salisbury – http://www.thestonehengetour.info
Strona samego Stonehenge:
http://www.english-heritage.org.uk/visit/places/stonehenge/prices-and-opening-times/