Na rowerach jeździć uwielbiamy!
I jak tylko nadchodzi wiosna a z nią słoneczne dni i majówki z największą radością ruszamy po rowerowe przygody.
Czasem jest to sobotnia popołudniowa przebieżka wokół domu, czasem całodzienny etap z piknikiem na łące czy nad brzegiem rzeki, a czasem kilkudniowy wypad z bagażami, noclegami i całymi dniami na rowerowym szlaku.
Organizując zwłaszcza wypady dłuższe kierujemy się taki zasadami:
Po pierwsze: z dziećmi jeździmy tylko do drogach rowerowych wolnych od aut. Na szczęście jest takich coraz więcej i warto te znaleźć. Czasem drogi polne lub między wioskami są wystarczająco przyjazne dzieciom i rodzinom na rowerach choć wcale nie są jako takie oznaczone. Warto najpierw przejechać trasy sobie znane, zanim ruszymy z dziećmi podbijać rowerowy świat.
Po drugie: nocujemy minimum dwie noce w jednym miejscu, najchętniej nie pod namiotem. Dzięki temu wypad ma szanse być przyjemny również dla rodziców. Dzieci w ciągu dnia zmęczone trasą rowerową, wieczorem najczęściej ponownie okazują się wulkanem energii, co dla szukających wytchnienia rodziców może być nie lada wyzwaniem. My wieczorami robimy… zadanie domowe z matmy.
Po trzecie: jeździmy z autem, które przemieszcza się razem z nami (i rowerami), którym w razie awarii od razu można wrócić do domu. To najtrudniejszy element planowania wyprawy jako, że jedno z dorosłych musi zajmować się transportem, podczas gdy drugie roweruje z dzieciakami. Jednak przy naszej ilości Małych Cyklistów taki system zawsze okazywał się najbezpieczniejszy i pozwalał organizować wypady rowerowe daleko poza własnym podwórkiem.
Po czwarte: w czasie wycieczek rowerowych cieszymy się każdą chwilą spędzoną na rowerze, zwykłym byciem ze sobą, bez konieczności dojechania do pierwotnie wyznaczonego celu. Nie przeszkadza nam to podchodzić do tras bardzo ambitnie i pokonywać wielokilometrowe dystanse! Samochodowy backup jest tutaj wyjątkowo przydatny. Zasady bezpieczeństwa omiawiamy z dziećmi przed wyjazdem, opowiadamy im dokąd jedziemy (najlepiej robić to z mapą na stole), wyznaczamy role i zadania dla każdego uczestnika. U nas, na przykład, ważna do wspólnego ustalenia była zawsze kolejność rowarzystów podczas jazdy.
A potem już tylko cieszymy się tym, że jedziemy razem!
Po piąte: Jesli wyprawa jest dłuższa, co dwa dni na rowerze robimy dzień postojowy, kiedy rowery odstawiamy na bok i korzystamy z uroków okolic na piechotę.
Jazda na rowerach jest dla dzieciaków fanstastyczną szkołą życia: uczy ich mierzenia się z własnymi słabościami, radzenia sobie z nieprzewidzianymi trudnościami, samodzielnego podejmowania decyzji, długoterminowym dążeniem do celu i radości z jego osiągania. Satysfakcja i poczucie własnej wartości, które dzieciom daje dojechanie do celu jest nie do przecenienia i zostaje wspaniłym wpomnieniem na długo, może nawet na zawsze.
Nasze dzieci zawsze zaskakują nas swoim uporem i niezłomnością w pokonywaniu trudności, radością przebywania na powietrzu i rosnącym apetytem na kolejną przygodę.
Polecamy majówki na rowerach, dalekie i bliskie dla rodziców z dziećmi w każdym wieku.
Nasze filmy pochodzą z majówki na południowym wybrzeżu Anglii w okolicach miejscowości Rye.
Trasy rowerowe znalezione na www.sustrans.org.uk